A dzisiaj słowo o jakości wydawanych interpretacji indywidualnych.
- Wysłane przez Patrycja Szewczyk
- Data 24 marzec 2022
Nie ja jedna odnoszę wrażenie, że na przestrzeni ostatnich kilku lat, jakość wydawanych interpretacji indywidualnych znacząco spadła.
Konsekwencje nieumiejętnego (niechlujnego) formułowania przepisów prawa przez ustawodawcę w cywilizowanym państwie nie powinny obciążać tych, którym treść takich bubli zostaje narzucona. Dlatego, w systemie prawa podatkowego, w którym normą jest rozbieżność wyników wykładni, instytucja interpretacji miała być wentylem bezpieczeństwa podatników dążących do prawidłowego (rzetelnego) sposobu rozliczeń z fiskusem. Instytucja ta miała być zatem jednym z nielicznych narzędzi ochrony podatnika, przed machiną fiskusa.
No, a jak jest w praktyce?
Szerzej opisałam problem w swojej publikacji „Interpretacje indywidualne Dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej – wypaczona instytucja polskiego prawa podatkowego „ (dostępna w bazie danych LEGALIS C.H. BECK), ale chciałam podzielić się z Wami swoimi przemyśleniami w kontekście wezwań organu do uzupełnienia stanu faktycznego (swoją drogą, proszę o komentarz wszystkich tych, którzy w ostatnich 12 miesiącach otrzymali choć jedną interpretację, bez jakiegokolwiek wezwania).
***
(…) To na Wnioskodawcy ciąży prawny obowiązek precyzyjnego zakreślenia stanu faktycznego, we wniosku o wydanie interpretacji indywidualnej. To ten – a nie inny – opis, będzie podstawą do wydania interpretacji. Jeżeli Wnioskodawca pominął okoliczności, istotne z punktu widzenia sprawy, bądź – co gorsza – minął się we wniosku z prawdą, „ochrona” - jak bańka mydlana – pryśnie, wraz z pierwszą kontrolą podatkową.
Z drugiej strony, jeżeli konstrukcja stanu faktycznego (zdarzenia przyszłego), uniemożliwia wydanie interpretacji, organ uprawniony będzie do wezwania wnioskodawcy o uzupełnienie wniosku o jego brakujące elementy, na podsart. 169 § 1 Ordynacji podatkowej,
Problem w tym, że organ interpretacyjny z instytucji określonej w art. art. 169 § 1 Ordynacji podatkowej, uczynił sobie swój własny wentyl bezpieczeństwa. Ten wentyl, zupełnie przy okazji, pozbawia jakiejkolwiek ochrony samych zainteresowanych podatników - po analizie kilkunastu (kilkudziesięciu?) interpretacji indywidualnych (zwłaszcza w kontekście ulgi IP BOX dla programistów) śmiem twierdzić, że wszystkie one chronią zainteresowanych programistów tak samo, jak rozładowany paralizator na spodzie damskiej torebki. Na czym polega proceder?
W telegraficznym skrócie, na podstawie jednego z przypadków (Nr 0114-KDIP3-2.4011.842.2020.1. JM.): Wnioskodawca – programista opisuje na czym polega prowadzona przez niego działalność gospodarcza, w tym, jakich czynności (w jej ramach) dokonuje. Przedstawia listę pytań, w tym: „czy zgodnie z przedstawionym stanem faktycznym można uznać, że tworzenie przez Przedsiębiorcę Oprogramowania opisanego we wniosku w sposób opisany tamże wyczerpuje definicje działalności badawczo - rozwojowej w rozumieniu art. 5a pkt 38 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych?” Wnioskodawca przedstawia swoje stanowisko i wysyła wniosek.
Organ powziął wątpliwości co do zaprezentowanego we wniosku stanu faktycznego. Wśród – niekrótkiej – listy pytań, organ zwrócił się do Wnioskodawcy o wyjaśnienie „czy oprogramowanie, o którym mowa we wniosku, zostało wytworzone przez Wnioskodawcę w ramach prowadzonej przez Niego działalności stanowiącej działalność badawczo - rozwojową w rozumieniu art. 5a pkt 38 ustawy z dnia 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych (Dz. U. z 2020 r. poz. 1426, z późn. zm.), tzn. działalności twórczej obejmującej badania naukowe lub prace rozwojowe, podejmowanej w sposób systematyczny w celu zwiększenia zasobów wiedzy oraz wykorzystania zasobów wiedzy do tworzenia nowych zastosowań?”
Zaraz. Chwila. Czy to nie właśnie o to zapytał dociekliwy Programista (dodajmy, że za to pytanie zapłacił 40 zł)?
Zauważmy, że w tym przypadku (i w setkach jemu podobnych), organ interpretacyjny zwyczajnie przerzuca ciężar swojego obowiązku dokonania oceny (interpretacji) stanu faktycznego na podatnika. Tym samym, podatnik z naszego przykładu zadał pytanie, na które – w oczekiwaniach organu - sam miał sobie odpowiedział (i co gorsza, uczynił). Pamiętać należy, że ocena okoliczności przez wnioskodawcę, nie jest oceną organu podatkowego. Z kolei tylko zaś pozytywna, samodzielna ocena organu stanowiska zaprezentowanego we wniosku, zapewnić może skuteczną ochronę podatnikowi.
Może Ci się spodobać
Problemy z Polskim Ładem
5
styczeń
2022
"Polski Ład" PiS rozszerzy uprawnienia urzędów skarbowych
25
wrzesień
2021
Wkłady pieniężne
15
marzec
2018